,, …pomyślane przez moje oczy…’’ James Joyce ,,Ulisses’’
”PŁÓTNA ILONY FORYŚ ZAPEWNIAJĄ KOMFORT PSYCHICZNY DESPERATOM WSZELKIEGO AUTORAMENTU POPRZEZ KONTAKT ZE ZNANYM, A JEDNOCZEŚNIE STANOWIĄ SZEREG RÓŻNEGO RODZAJU WYZWAŃ DLA OSÓB USTABILIZOWANYCH NA JAKĄŚ MODŁĘ. INACZEJ MÓWIĄC SPEŁNIAJĄ AKTUALNIE WAŻNE ZADANIE SPOŁECZNE: CHORYCH LECZĄ, ESTABLISHMENT MOTYWUJĄ DO DALSZEJ PRACY NAD SOBĄ. JAKO, ŻE AKTUALNOŚĆ I SPOŁECZNE ZAANGAŻOWANIE TO JEDNO Z WAŻNIEJSZYCH KRYTERIÓW WE WSPÓŁCZESNEJ SZTUCE MOŻEMY MNIEMAĆ, IŻ OBCUJEMY Z DZIEŁEM WAŻKIM. W ISTOCIE TO PIĘKNE W SWEJ INTYMNOŚCI I SZCZEROŚCI PRZEKAZU, BĘDĄCE SWOISTĄ ORKIESTRACJĄ EMOCJI MALARSTWO. OBRAZY, JAKICH DOŚWIADCZA JEDNOSTKA PORUSZAJĄCA SIĘ PO CODZIENNYCH ZAKAMARKACH DUSZY ŚWIATA, MELANŻ RZECZYWISTOŚCI STECHNICYZOWANEJ I WEWNĘTRZNYCH PEJZAŻY, PRAGNIEŃ I OBAW, ODGRYWANYCH RÓL I BUNTU, POSZUKIWAŃ TOŻSAMOŚCI I OPLUWANIA WSZELKICH STARAŃ, PRÓBA UJARZMIENIA ,,NIEZNOŚNEJ LEKKOŚCI BYTU”. POWINNOŚCIĄ DOBREGO MALARZA JEST ZAKLĄĆ TO WSZYSTKO W KAWAŁKU PŁÓTNA FARBĄ: WYLICZYĆ UDERZENIA PĘDZLA, WSŁUCHAĆ SIĘ W WSPÓŁBRZMIENIE KOLORÓW, DOTYKAĆ POWIERZCHNI OBRAZU BY OŻYŁA, PRZYDZIELIĆ MIEJSCA FORMOM WRZASKLIWYM I MILCZĄCYM, TOWARZYSKIM I SAMOTNYM. POWINIEN TEŻ WYKREOWAĆ RZECZYWISTOŚĆ INTERAKTYWNIE OKREŚLAJĄCĄ SIĘ W PERCEPCJI WIDZA ORAZ WYWAŻYĆ MIĘDZY DUMĄ Z UMIEJĘTNOŚCI POSŁUGIWANIA SIĘ RZEMIOSŁEM A POKORĄ DLA ,,NIEUDOLNOŚCI” I PRZYPADKU, OBDAROWAĆ SPRAWIEDLIWIE SZACUNKIEM ,,STARYCH MISTRZÓW” I WŁASNE ODKRYCIA. W TYM MALARSTWIE ,,SŁOWO STAŁO SIĘ CIAŁEM”, ZOSTAJE WSKRZESZONA ODWIECZNA POWINNOŚĆ TEJ DYSCYPLINY SZTUKI, DOŚWIADCZMY MAGII TOWARZYSZĄCEJ TWÓRCY.